W lipcu miałam okazję robić bukiet ślubny dla przesympatycznej Justyny. Panna Młoda dokładnie wiedziała, że chce mieć bukiet z frezji i róż. Trzeba było sprecyzować tylko, kilka szczegółów. I tak przegadałyśmy na ten temat półtorej godziny, a potem było jeszcze kilka telefonów i maili :)
Efekt końcowy był taki :
Bukiet zrobilam z jasnoróżowych róż, niestety nie znam nazwy odmiany (Sprzedająca je ogrodniczka potocznie nazywała je "Cukiereczkiem" :). Białej, ślicznie pachnącej frezji, rozchodnika olbrzymiego i ruskusu.
A tutaj kwiaty do włosów i butonierka dla Pana Młodego :