Pewnie często to powtarzam, ale uwielbiam sezonowe kwiaty. Teraz zakochana jestem w chryzantemach w różnej postaci.
Uwielbiam doniczkowe, obsypane setkami maleńkich kwiatków na balkon oraz wielkokwiatowe w bukietach koktajlowych. I wcale nie mam z nimi cmentarnych skojarzeń :)
A najlepsze jest to, że co raz więcej panien młodych wybiera chryzantemy na ślub jesienią.
Dzisiaj o dekoracjach Wioli z wrześniowego ślubu z zeszłego roku. Bukiet ślubny miał być niekonwencjonalny, pasujący do sukienki ecru ze złotem oraz czerwonych butów.
Wybrałyśmy czerwone, bordowe, kremowe i żółte róże, miodowe chryzantemy, śnieguliczkę, gomfrenę, ostróżkę oraz liście paproci.
W podobnym stylu zrobiłam dekoracje w restauracji, chryzantemowe wianki przy świecznikach, podłużna kompozycja na stole pary młodej, a nad wszystkim balansowały szklane kule z kwiatami.
M.